Doktor Giraud & Pan Gir/Moebius - niepotrzebne skreślić

Jak Feniks z popiołów

Wczesne lata siedemdziesiąte były we Francji okresem powstawania licznych fanzinów, podobnie jak to miało miejsce w Stanach Zjednoczonych. Te magazyny, tworzone i publikowane przez ludzi, którzy kolekcjonowali komiksy, były często polem do popisu, dla licznych artystów. Także alter ego Girauda, w postaci zapomnianego przez wiele lat Moebiusa, wypłynęło w końcu na powierzchnię, kiedy w październiku 1971 artysta zaprojektował okładkę do magazynu "Comics 130". Nikt oczywiście nie kojarzył osoby Girauda z Moebiusem, jednak okładka ta narobiła nieco zamieszania w komiksowym światku, bo była narysowana w nowym, niespotykanym dotąd stylu. Wkrótce prace Moebiusa zaczęły się pojawiać w kilku rożnych magazynach undergrondowych. Właśnie w tym czasie światło dzienne ujrzały takie prace jak np. "Le petit Mickey", "Le Bandard Fou and L'Echo des Savanes" (1974) i jeszcze wiele innych krótszych i dłuższych dziełek.

"Wrzeszczący metal"

Kolejnym kluczowym punktem w jego karierze okazał się rok 1975, kiedy to Giraud został jednym z członków założycieli Les Humanoides Associes. Pozostałymi założycielami byli Jean-Pierre Dionnet, Philippe Druillet i Farkas. Ich pierwsza wspólna publikacja, magazyn "Metal Hurlant" (dosł. "Wrzeszczący Metal"), zmieniła oblicze komiksu, nie tylko francuskiego, ale komiksu w ogóle i to na zawsze. W pierwszym numerze ukazały się między innymi premierowe odcinki przygód Arzacha i Majora Gruberta. Komiksy te stanowią dziś bezsprzeczną klasykę gatunku, a w tamtych czasach były dziełami przełomowymi. Wkrótce pojawiło się też amerykańskim wcieleniem "Metal Hurlant", które zostało ochrzczone nazwą "Heavy Metal". Wraz z rozwojem "Hurlanta", Moebius stał się jednym z najważniejszych francuskich rysowników i zaczął być dominującym członkiem tria Giraud/Gir/Moebius. Do końca lat 70-tych prace Moebiusa ukazywały się w niemal wszystkich kolejnych numerach pisma. Wiele z jego komiksów pierwotnie tam drukowanych, jak "Arzach" czy "Garaż hermetyczny", doczekało się wydań albumowych.

Fatalny Major

Więcej na temat Arzacha możecie przeczytać w KZ #10. W tym miejscu natomiast chciałbym napisać kilka słów na temat serii "Garaż hermetyczny" ("Le Garage hermétique"). Seria ta była (podobnie jak Arzach) komiksem eksperymentalnym. Kolejne epizody powstawały wraz z pojawiającymi się następnymi numerami "Metal Hurlanta" (dwie strony komiksu na numer). Akcja w "Garażu hermetycznym", zaskakuje niemal na każdej ze stron. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Głównym bohaterem serii jest wspomniany już Major Grubert, który eksploruje tajemnice dziwnego świata, w którym przyszło mu żyć. Seria stała się tak popularna , że w kilka lat później powstał jej sequel, zatytułowany "Człowiek z Ciguri" ("L'Homme du Ciguri"), zawierający nowe przygody "Fatalnego Majora".

Władcy czasu i kocie oczy

W 1978 Moebius rozpoczął prace nad projektami do filmu animowanego p.t. "Maîtres du Temps" (Władcy czasu) w reżyserii René Laloux. Ta historia z gatunku science fiction, przenosi widza na planetę Perdide. Jest to szczęśliwy świat, gdzieś na krańcach kosmosu, nad który zawisa śmiertelne zagrożenie w postaci ataku gigantycznych "Szerszeni", których wyziewy niszczą wszelkie formy zwierzęcego życia. Główni bohaterowie filmu, Claude i Mały Piel, muszą dotrzeć do statku kosmicznego, który zabierze ich z zagrożonego świata, aby mogli mu przynieść pomoc poprzez odmęty przestrzeni i czasu... Także w tym samym roku ukazała się opowieść " Les Yeux du Chat" (Oczy kota), powstała we współpracy z Jodorowsky'm, który to komiks stał się początkiem bardzo owocnej współpracy obydwu artystów w kolejnych latach.

Pod koniec lat 70-tych i na początku lat 80-tych Moebius zajmował się też współpracą z amerykańskim przemysłem filmowym. Projektował kostiumy do filmu "Alien", reżyserowanego przez Ridley'a Scott'a (1979), pracując przy tym filmie wraz z H.R. Gigerem. Nie było to jednak pierwsze spotkanie tych artystów. Obydwaj panowie poznali się bowiem już 4 lata wcześniej, w 1975, przy pracach nad niezrealizowaną nigdy wersją filmową książki Franka Herberta "Diuna". Reżyserem tego filmu miał być nie kto inny, jak Alexandro Jodorowsky! Co prawda ostatecznie fotel reżysera objął David Lynch (i film ujrzał światło dzienne), jednak to właśnie przy pierwszej próbie realizacji "Diuny" Moebius i Jodo zetknęli się po raz pierwszy. W jakiś czas później znajomość ta zaczęła owocować pojawianiem się wspólnych albumów komiksowych (jak chociażby wspomniane już "Oczy kota", ale także wiele, wiele innych). Dużo informacji na temat tego niezwykłego duetu, możecie znaleźć w #KZ 9, w artykułach Błażeja oraz moich.

W tym samym roku (1979), Moebius rozpoczyna rysowanie nowej serii westernowej "Jim Cutlass", we współpracy z Charlierem. Niejako tradycyjnie już, historia była najpierw publikowana w "Métal Hurlant". Akcja opowieści rozgrywa się na południu USA, w 1867. Ku Klux Klan przeprowadza tu liczne akcje mające pokazać siłę dominującej, czyli oczywiście białej rasy. Historia była na tyle ciekawa, że doczekała się aż 7 albumów, wznawianych systematycznie przez Les Humanoides Associés. I tak skończyły się dla Girauda lata 70...

ciąg dalszy na następnej stronie