Batman: Year One

Scenariusz: Frank Miller
Rysunek: David Mazzucchelli
Wydawnictwo: DC

Część 1 - Batman #404 / luty 1987
Część 2 - Batman #405 / marzec 1987
Część 3 - Batman #406 / kwiecień 1987
Część 4 - Batman #407 / maj 1987

wydanie zbiorcze

Gotham. Miasto, w którym rządzi zło i skorumpowani gliniarze. Oto miasto, które jako jedyne przyjęło porucznika Gordona. Myśleli, że się dopasuje. Że będzie taki jak inni. Mylili się. Gordon kocha być gliną. Dobrym gliną.

Gotham. Miasto wspomnień i tragedii. Bruce Wayne powrócił doń, aby zamieszkać w domu swoich rodziców. Nikt jednak nie wie, że pod maską multimilionera - playboya kryje się inna maska. Czarna maska zemsty.

Oto historia dwóch samotnych krzyżowców walczących o dobro i sprawiedliwość. Wbrew zdrowemu rozsądkowi wypowiadają oni wojnę wszelkiemu złu i korupcji. Samotni, osaczeni ze wszystkich stron przez wrogów zdają sobie sprawę, że aby wygrać, muszą zacząć współpracować. Oto historia o rodzeniu się przyjaźni, która zmieni Gotham na zawsze.

Kiedy brałem się za czytanie Batman: Year One, nie wiedziałem do końca czego się spodziewać. Z jednej strony Miller, który zawiódł mnie po lekturze DK2, a z drugiej strony pewna legenda, którą B:YO jest otoczony. Po zakończeniu lektury mogę jednak powiedzieć z cała pewnością jedną rzecz - legenda się nie myli.

B:YO jest dziełem doskonałym. Wspaniały scenariusz, doskonała kreska i niesamowicie budowany klimat - a wszystko to w doskonałych dawkach. Jak zwykle ogromnym plusem dzieła Millera jest narracja - dwuosobowa, gdyż na przemian zostajemy zapoznani z myślami Gordona i Batmana. Największym plusem tejże narracji są opisy przeżyć wewnętrznych - rozterek, wahań i decyzji - krótko mówiąc najlepsze z tego, co Miller ma do zaoferowania. Mnie, jako czytelnika najbardziej zachwycił moment, gdy Gordon postawiwszy sobie za cel złapanie Batmana odkrywa, że nie jest on wcale taki zły - wewnętrzny monolog łamiącego się porucznika jest przykładem skrajnego kunsztu artystycznego.

Sam scenariusz wręcz powala na kolana. Jeszcze nigdzie nie spotkałem się z tak inteligentnie poprowadzonym wpleceniem po kolei w historię chyba najbardziej znanych postaci z Batmana - mamy bowiem Denta (przyszłego Two-Face), Selinę (Cat Woman), a na samym końcu przewija się również Joker. A wszystko to zapodane jest w sposób niezwykle płynny i logiczny. Doskonałym posunięciem okazało się rozbicie historii w czasie - jesteśmy bowiem świadkami wydarzeń, które dzieją się na przestrzeni prawie jednego roku (od 4 stycznia do 3 grudnia). Tym samym pozbawieni zostaliśmy wszelkich nudnych wstawek, a dostajemy samą śmietankę. Momentami czytając ma się wrażenie, jakby oglądało się film dokumentalny - dana data może zając nawet tylko jedną ramkę, by po zawarciu w niej całej treści przeskoczyć o kilka do kilkunastu dni do przodu. Nie mamy więc 10 stron zapełnionych Brucem walącym dla treningu w worki bokserskie ani wahającego się po raz pierwszy przed skokiem pomiędzy budynkami - zamiast tego mamy pogłoski o istnieniu tajemniczego człowieka - nietoperza i uwiecznione jego wybrane "polowania". Aż trudno oprzeć się porównaniu z pierwszym obrazem filmowym, który ma podobnie budowaną atmosferę - czyli krótko mówiąc sam miód.

B:YO jest dziełem, które na stale wpisało się w kanon klasyki komiksu. I nie jest ono skierowane tylko i wyłącznie do fanów Batmana - wręcz przeciwnie. Jest to doskonała historia, od której można zacząć przygodę z Mrocznym Rycerzem i właśnie dlatego polecam ją z całego serca.

Klos