Andreas - sylwetka autora

Andreas (właściwie Andreas Martens) urodził się w '51r. w Niemczech. Od zawsze marzył o tworzeniu własnych komiksów, niestety w jego kraju w owych czasach trudno było znaleźć odpowiednią uczelnię. Najlepszą jego zdaniem była Akademia Sztuk Pięknych w Dusseldorfie, gdzie zaczął poznawać tajniki scenarzysty. Jednak to było za mało. Tam nie mógł nauczyć się rysować, zaś na tym najbardziej mu zależało. Szukał więc czegoś innego i wreszcie znalazł; daleko, ale znalazł. Uznał, że w stolicy Belgii, Brukseli, w tamtejszej akademii komiksu (ech, żeby u nas była chociaż jedna...) St. Luc będzie mógł się nauczyć czegoś interesującego. Andreasa trudno było zadowolić, a wspomniana uczelnia była poniżej oczekiwań; przede wszystkim za mało uczył się o technikach rysowania, rozplanowaniu kadrów i tym podobnych sprawach. Poszedł wreszcie po rozum do głowy i zadał sobie pytanie, gdzie może najwięcej się nauczyć. Odpowiedź była prosta: u rysownika. Jednym z nich, popularnym zresztą w tamtych czasach, był Eddy Paape. I to był strzał w dziesiątkę.

Pracując razem nad stworzoną przez nich postacią, Udolfo, stali się dobrymi przyjaciółmi. Komiksy z nim w roli głównej publikował belgijski magazyn komiksowy Tintin. Owe publikacje, a także przyjaźń z Eddy'm zaowocowały późniejszą samotną już współpracą Andreasa z tą gazetą. I to na jej łamach w '78r. pojawiła się po raz pierwszy tajemnicza białowłosa postać, Rork.

Andreas zapewne nie spodziewał się popularności, jaką odniesie jego komiks, gdyż tworzył kolejne opowiadania dla Tintina nie myśląc w ogóle o wydaniu albumowym. W '81r., rok po skończeniu historii o przygodach Rorka w Nowym Yorku rozpoczął serię Mobilis. Jest ona wynikiem dochodzących go głosów krytyki, iż jego bohaterowie są, jak to nazwano, "zimni". Opowiada ona o młodym pisarzu bezskutecznie szukającym wydawcy swoich dzieł do czasu poznania pewnego milionera. Nie jest to autorska seria; do wspólnej realizacji autor poprosił Christiana Duriex, rysownika o realistycznym stylu.

Równolegle tworzył opowiadania o Rorku, które później znalazły się w albumie Przejścia. Gdy je skończył, otrzymał od panów z Lombardu propozycję nie do odrzucenia - zbiór wszystkich historii w dwóch albumach. Zostały one wydane w '84r., ale to był dopiero początek. Czytelnicy domagali się kontynuowania serii, więc Andreas zdecydował, że będzie liczyła siedem części. Trzecia i czwarta pojawiły się w '88r. Spoglądając na nie, możemy zauważyć, że autor korzystał z faktu, iż nie ograniczał go już brak miejsca, jak tylko potrafił. Zaczęły pojawiać się piękne jedno- i dwustronicowe rysunki, które w pełni ukazywały jego talent.
Andreas nie jest artystą, który osiada na laurach. Już tworząc nowe albumy Rorka, myślał nad kolejną postacią, Capricorne'em. Zanim ów bohater pojawił się we własnej serii, wystąpił jako bohater tytułowy piątego tomu sagi o białowłosym czarodzieju. Do tej pory wydano siedem części, a autor mówi, że ma plany na kolejne siedemnaście! Ale nie jest to jedyna seria tego wszechstronnie utalentowanego Niemca. Jest wiele innych (Arq, Cromwell Stone), podobnie lub Derives). Artysta mieszka obecnie we Francji i wciąż jest aktywny. Spod jego pióra i ołówka wychodzi równolegle kilka serii, więc Motopol (polski wydawca Rorka) ma co wydawać. Miejmy nadzieję, że nie poprzestanie na zapowiadanym Capricornie.

hans